Pojednanie Polsko-Ukrainski i anty-imperialne perspektywy integracji Europy srodkowo-wschodniej
Temat konfliktów polsko-ukraińskich w przeszłości pozostaje istotnym i służy jako bariera dla zasad dobrosąsiedzkich pomiędzy naszymi narodami. Właśnie narodami, a nie państwami, ponieważ Ukraińcy jeszcze nie uzyskali pełnej niepodległości państwa narodowego, a Polacy, kuszeni przez przynętą integracji euroatlantyckiej, stopniowo tracą swoją suwerenność — zarówno duchową i polityczną. W szczególności, do Sejmu niedawno był zaproponowany projekt ustawy, który proponuje, aby uznać OUN-UPA jako „organizacje przestępcze”, zaangażowane w „ludobójstwie” Polaków z „kresów wschodnich” (Ukraina Zachodnia, która w okresie międzywojennym była pod okupacją polską).
Widocznie jest, że ten projekt ustawy, jak również i reszta inicjatyw 'kresowych' jest z natury anty-ukraińską prowokacją. Potępienia OUN i UPA, a zatem i potępienia prawa Ukraińców w ich własnym kraju, aby podnieść tragedii na Wołyńiu — to znaczy kontynuować niezdrowy styl „Polska od Morza do Morza”. Jednak inicjatywy te są wreszcie nie tylko anty-ukraińskie, ale również anty-polskie. Często zapominają to patriotyczni ludzie, głównie z konserwatywnego środowiska katolickiego w Polsce.
Historia pokazuje, że eliminacja czynniku geopolitycznego Ukrainy wreszcie prowadzi do upadku Polski, że każdy „rozejm Andruszowski” lub „Traktat Ryski” powoduje kolejny rozbiór Polski, kolejny „pakt Ribbentrop-Mołotow”. Dziś konfrontacja polsko-ukraińska jest korzystna Moskwie i na Zachodzie, ale nie jest korzystna dla Polski i Ukrainy. Rzeczywiście, w polskim interesie narodowym jest silne, niezależne państwo ukraińskie — które zapewni sobie obronę przed Moskwą i będzie potencjalnym sojusznikiem w walce z imperializmem zachodnim oraz globalizmem.
Pół wieku temu narody Europy Środkowej i Wschodniej zostały zniewolone czerwonym imperium zła. Ten ucisk stworzył obiektywne warunki do pojednania, uzdrowienia ran przeszłości i tworzenie jednolitego frontu zmagań anty-imperialnych. Dobrym przykładem było powołanie porozumienia stosunków ukraińskich nacjonalistów i anty-sowieckich sił węgierskich (tutaj tylko trzeba wspomnieć, co dla wspierania powstania węgierskiego w 1956 roku OUN wysłała tam kilka wojskowych grup, które były aktywnie zaangażowane w walkę z najeźdźcami moskiewskimi). Dziś też „jest przeciwko komu mieć przyjacieli”, a jeśli Moskwa jest zagrożeniem tylko dla niektórych narodów z Europy Środkowej i Wschodniej (m.in. dla Polaków), liberalny mondialistyczny Zachód jest wrogiem wszystkich. W związku z tym, tylko front anty-imperialny dla narodów, które nie straciły swej istoty europejskiej, jest sprawą utrzymania własnej suwerenności i tożsamości narodowej, sprawą „Narodowego jutra”.
Niestety dzisiaj w drodze utworzenia tego frontu wciąż trwają długie konflikty międzynarodowe, a również obecne quasi-imperialne aspiracje. W związku z tym, pozwolę sobie dać dosyć długi cytat z artykulu Stepana Bandery „Front narodów uciskanych”:
„Największym wrogiem i zagrożeniem dla narodów uciskanych jest zatrucie jego poszczególnych członków imperializmem wobec swoich, również uciśnionych sąsiedzi. (...) Nie można patrzeć bez żadnego moralnego wstrętu na politykę Polski wobec Ukrainy, Białorusi, Litwy, nie można zrozumieć samobójczej dla narodu polskiego treści tej polityki, w rezultacie której polska polityka wobec Ukrainy po ponad trzystu latach jest żałosnym satelitą polityki Moskwy, i w rezultacie której dla samej Polski, dla historycznego losu całego narodu zadane i wciąż wydarząją szkody nieodwracalne na wiele wieków przyszłośći.
Polska przez wieki niszczyła samą siebie na Ukrainie, marnowała na jej zagarnięcie najlepszy aktywne ludzkie siły, porzucając w domu, na własnych ziemiach własne interesy narodowe, aby w rezultacie dostać stan, w którym z tej dominacji, z ekspansji na Ukrainie nie było żadnego istotnego lub kulturnego śladu, żadnego fizycznego nośnika ekspansji i kultury polskiej, żadnego Polaka, ale zamiast tego została się krwawa blizna historycznej niesprawiedliwości i wrażenie obrzydzenia narodu ukraińskiego do Polski. Obrzydzenie to używa wspólny wróg do dalszego zniewolenia i zagłady narodu polskiego i na jego własnej ziemi.
Nędzna była polityka Czech przeciwko Słowacji, Słowakom i Ukraińcom na Zakarpaciu. Polityka ta zakończyła się tym, że promoskiewska, prokomunistyczna Praga rękami marionetek moskiewskich niszczy antykomunistyczną, antimoskiewską, katolicko-chrystyjańską Słowację.
Polska, która jest lub będzie w stanie wojny z Ukrainą za Lwów, z Białorusią i Litwą za Wilno, w ten sposób walczy z właśną suwerennością. Gdy obecny stan Polski polityka polska uważa za stan po czwartemu rozbioru Polski, to podobna polityka „Lwówa i Wilna” gotuje ję do piątego rozbioru”.
Dziśaj bardzo ważną jest sprawa pojednania między narodami Europy Środkowej, solidarności nacjonalizmu na warunkach odrzucenia szowinizmu i imperializmu. Ukraincy mają trudny stosunek do Polaków, Węgrzów i Rumunów. Zarazem Węgrzy i Rumuni nie są w stanie dojść do porozumienia między grupami etnicznymi. Nie zostały uzdrowione zranienia niedawnej wojny serbsko-chorwackiej. Jednak, jeśli te narody chcą zachować własne oblicze, uniknąć pecha doświadczenia Europy Zachodniej, stać się murem przeciwko liberalizmowi totalitarnemu, powinne rozpocząć proces przebaczenia wzajemnego i pojednania.
Na przykład, w konflikcie serbsko-chorwackim, prawda była na stronie Chorwatów. Ale to nie znaczy, że Chorwaci dziś powinni pielęgnować antyserbskiego duchu. Podobnie Serbowie muszą tłumić rewizjonistyczny nastrój, martwić się tylko o powrocie ich historycznych ziemi (Kosowo) i starać się ustanowić przyjaźń z byłymi wrogami. Swego czasu, gdy na Bałkany przenikła czerwona horda, ustasze i czetnicy odzyskali odwagę do rozpoczęcia pojednania (podobne epizody miały miejsce w historii UPA i WiN), i to doświadczenie musi powtórzyć się dzisiaj. Chorwaci dziś cierpią ustanowienie dyktatury liberalistycznej, a Serbowie, który także stali się ofiarą imperializmu zachodnego, mogą być traktowani przez nich jako sojusznicy.
Nie wszystkie kraje Europy Środkowej i Wschodniej we władze mają patriotów. To ma zarówno negatywy i pozytywy. Pozytywem, w szczególności, jest to, że konserwatywne, anty-liberalnych poględów siły w tych krajach mogą tworzyć własny alians kontrsystemny, którego działalność musi przerosnąć w szereg rewolucji narodowo-konserwatywnych i stworzyć potężną jednostkę geopolityczną.
Każdy naród ma swoich bohaterów, każdy naród ma swoją własną wizję przeszłości, jednak i Ukraińcy, i Polacy, i Serbowie, i Chorwaci mogą łączyć dążenie do samoobrony, ale także, i to nie należy zapominać — wiarę w Pana naszego Jezusa Chrystusa. Miłość, którą głosił Chrystus może oznaczać nie tylko przebaczenie na poziomie interpersonalnym, ale również na poziomie międzynarodowym. I to jest prawdopodobne, że Pan, żeby uratować naszych ludzi przed zagładą, chce, żeby podaliśmy sobie ręce na przebaczenie, solidarność i braterską miłość — rękę wojownika Chrystusa, który jest wysyłany do walki o Boga, Kraj, Wolność...
Коментарі
Дописати коментар